niedziela, 28 maja 2017

Darjeeling Tindheria 2017 BIO

Herbata: Darjeeling Tindharia
Sprzedawca: Czajownia Wrocław
Pochodzenie: Indie
Rodzaj: Czarna

Typ Liści: FTGFOP1
Zbiór: First Flush
Data zbioru: Wiosna 2017

Dziś słów kilka o pierwszym darjeelingu, którego miałem okazję pić do tej pory. Herbata o której mówię, pochodzi z ogrodu Tindharia, położonego w południowej części Darjdżylingu. Listki herbaty pochodzą z rozwiniętych pączków, co wywnioskować można ze skrótu FTGFOP1, oznaczającego Finest Tippy Golden Flowery Orange Pekoe. Są one dość niewielkie, jak chodzi zaś o przedział kolorystyczny, to jest dość standardowy dla herbat tego typu - sięga od delikatnych, białych pąków, przez ciemną zieleń, aż po bardzo mocny brąz.
Przed zaparzeniem, wyczuwalny aromat jest niezwykle delikatny, lecz przyjemnie słodkawy.
Parzenie:
Herbatę zaparzyłem w małym, porcelanowym gaiwanie. Użyłem wody o temperaturze ok. 96°C, i choć darjeelingi zwykle parzę jeden raz, tym razem pozwoliłem sobie na około 3 dość krótkie parzenia.
Po zaparzeniu, aromat zachwycał ogromną dawką słodyczy. Wyczułem nuty prażonej kukurydzy, oraz cytrusów. Dało się poczuć także dość mocny, orzechowy akcent. Odczułem też, ukrytą gdzieś bardzo głęboko, nutkę cynamonu. Niesamowite bogactwo aromatów. Barwa należała raczej do typowych dla tego typu herbat - napar był złoty, i bardzo klarowny.
Smak herbaty również prezentował wysoki poziom. Wyczuwałem bardzo dużo kwiatów, oraz soczyste owoce, między innymi brzoskwinię. Zwłaszcza w późniejszych parzeniach, dało się także wyczuć lekkie nuty ziołowe, głównie miętę. Całość podkreślona była również minimalnie goryczkowym posmakiem.
Myślę, że jest to bardzo obiecująca zapowiedź tegorocznych darjeelingów. Ten konkretny szczególnie urzekł mnie swoim niezwykle bogatym aromatem. Postawił poprzeczkę bardzo wysoko dla kolejnych, które przyjdzie mi kosztować w tym roku.
Czareczka autorstwa Jakubpottery
Tea scoop autorstwa Tea Woodworks