piątek, 27 listopada 2015

Yunnan Gold

Herbata: Yunnan Gold
Sprzedawca: teasenz.com
Pochodzenie: Chiny, prowincja Yunnan
Rodzaj: Czarna (Europa) Czerwona (Chiny)


Yunnan Gold to bez wątpienia jedna z najbardziej znanych chińskich czerwonych herbat. Charakterystyczne dla niej są dość grube, mięsiste liście, pochodzące z dolnych partii krzewu. W suszu zaobserwować można zarówno złote tipsy, jak i czarne listki. Aromat z suszu przypomina mi przede wszystkim miód gryczany, jednak nie sprawia on wrażenia aż tak słodkiego.
Parzenie: Gaiwan- 100ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 5 g
I - 5''
II- 10''
III - 15''
IV - 30''
V - 45''
VI - 1'10''

Aromat po zaparzeniu był delikatnie dymny, przypominał mi kompot z suszu. Jeśli chodzi o smak, to zauważyć tu przede wszystkim można posmak suszonej śliwki. Bardzo charakterystyczna jest tu także specyficzna, miodowa słodycz. Wyczuwam tu również coś tropikalnego. Przypomina mi w smaku liczi.  Barwa herbaty również mocno zapadła mi w pamięć. Jest ona bowiem brązowo-pomarańczowa, z lekkimi, czerwonawymi przebłyskami.
Dopiero po zaparzeniu herbaty, gdy liście do końca się rozwiną, zauważyć można ich rozmiar, oraz to jak bardzo są mięsiste. Zrobiły na mnie na prawdę wielkie wrażenie.
Yunnan gold to herbata której wstyd nie znać. Jednak ten wpis udowadnia, że jakość suszu, który mamy okazję pić, niekiedy ma na prawdę wielkie znaczenie. Choć yunnan gold piłem nie raz, nie spodziewałem się w nim takiej symfonii smaków.


Herbata do degustacji została mi zapewniona przez sklep teasenz.com, za co po raz kolejny bardzo serdecznie dziękuję.

środa, 4 listopada 2015

Jin Jun Mei

Herbata: Jin Jun Mei
Sprzedawca: teasenz.com
Pochodzenie: Chiny
Rodzaj: Czarna (Europa) Czerwona (Chiny)

Jin Jun Mei to herbata pochodząca z okolic gór Wuji z Chin. Jest to zgodnie z oznaczeniami chińskimi herbata czerwona, natomiast z oznaczeniami europejskimi - czarna. Tłumacząc nazwę na polski, oznacza ona "złote brwi". Pochodzi ona od niewielkich złotych listków znajdujących się w suszu tej herbaty. Podobno jest ona uważana za bardziej luksusową wersję Lapsang Souchong, choć moim zdaniem nie szczególnie się przypominają. Lapsang bowiem posiada bardziej dymny, wędzony smak, którego w tej herbacie zupełnie nie wyczułem.
Aromat suszu jest delikatnie kwaskowy. Da się w nim wyczuć raczej kwaskowe owoce leśne, przypominające mi czarną porzeczkę.

Parzenie: Gaiwan - 100ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 3 g
I - 45" 
II- 1'10"
III - 1'30"
IV -  2'

Smak herbaty jest niezwykle oczarowujący. Z początku kwaskowe, malinowe nuty, przechodzą powoli w coś nieco bardziej subtelnego, mi przypominającego nieco pszenicę z bardzo przyjemnym miodowym posmakiem. Niczym świeży chleb posmarowany miodem. Da się wyczuć tu również delikatne, słodkie, morelowe nuty.
Choć smak zupełnie na to nie wskazuje, aromat suszu po zaparzeniu stał się mocno kakaowy, co dość pozytywnie mnie zaskoczyło. Przy takich bukietach smakowych spodziewać można się było czegoś zupełnie innego.
Barwa herbaty była dość ciemna, jednak wyraźnie wpadała ona w czerwień.
Po rozwinięciu się liści ich objętość nie zmieniła się szczególnie. Barwa natomiast ujednoliciła się. listki stały się idealnie brązowe. Zniknęły złote tipsy, które dało się zaobserwować w niej wcześniej.
Podsumowując, herbata którą dziś opisałem, idealnie pasuje do aktualnej pory roku - do zimnych jesiennych wieczorów. Jej bogaty bukiet smakowy powinien zadowolić nawet najwybredniejsze podniebienia.

Herbata do degustacji została mi zapewniona przez sklep teasenz.com, za co po raz kolejny bardzo serdecznie dziękuję.