niedziela, 31 maja 2015

An Ji Bai Long Ching 2015

Herbata: An Ji Bai Cha
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Chiny, prowincja Zhejiang
Rodzaj: Zielona
Data zbioru: Początek Kwietnia 2015


Herbata, którą postanowiłem opisać Wam dzisiaj nie jest typową herbatą Lung Ching. Różni się od niej przede wszystkim miejscem zbioru - oryginalnie, herbata ta powinna pochodzić z prowincji Xihu, moja natomiast, tak jak An Ji Bai Cha, pochodzi z Zhejiang. Dostrzegam również różnicę ze strony liści - są mniejsze, i sporo jaśniejsze, jednak nadal typowo płaskie, jak przystało na Long Jinga.
Zapach herbaty przed zalaniem był cudowny, bardzo słodki, lekko karmelowy, kojarzył mi się z cukierkami krówkami, z lekkim dodatkiem owocowej nuty jagód.
Czajniczek został wykonany przez Andrzeja Bero, którego bloga można znaleźć TUTAJ.Parzenie: Czajniczek - 100ml; Temp. wody - 70° C; Ilość suszu - 5 g
I - 45''
II- 1'10''
III - 1'35''
IV - 2'
V - 2'45''

Pierwsze parzenie było bardzo warzywne. Smakowo kojarzyło mi się ze szpinakiem z masłem, podkreślony lekką goryczą. Kolejne parzenie wyszło mi sporo słodsze, owocowe, dominowały tutaj morele. Jeśli chodzi o trzecie parzenie - tu doszukiwać można było się po raz kolejny nut warzywnych, jednak było nadal bardzo słodkie, przypominające w smaku słodki zielony groszek. Ostatni napar wyszedł nieco wodnisty, choć nadal przyjemny w smaku, i bardzo kwiatowy.
Herbata ta miała bardzo ładny, złocisty kolor, jej aromat natomiast po parzeniu odrobinę się zmienił - pozostały mleczno-karmelowe nuty krówki, jednak jagodowy aromat przerodził się w kwiatowy, lawendowy.
Po rozwinięciu widać, że listki są naprawdę wysokiej jakości - całe, w żaden sposób nie popękane.
Herbata wywarła na mnie bardzo miłe wrażenie, choć jest zdecydowanie delikatniejsza od tej z prowincji Xihu, posiada moim zdaniem przyjemniejszy aromat.
Piliście kiedyś herbatę Lung Ching z tej prowincji ? Jakie wywarła na was wrażenie ? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach.


wtorek, 19 maja 2015

An Ji Bai Cha 2015

Herbata: An Ji Bai Cha
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Chiny, prowincja Zhejiang
Rodzaj: Zielona
Data zbioru: Początek Kwietnia 2015




An Ji Bai Cha to Chińska herbata, którą miałem okazję spróbować w ostatnim czasie. Choć człon jej nazwy - "Bai Cha" oznacza herbatę białą, mamy do czynienia z herbatą zieloną, o czym świadczy chociażby proces jej produkcji. Wygląd jej suszu jest bardzo charakterystyczny - listki są bardzo długie, zwinięte, przeważnie proste, niektóre z nich bardzo przypominają mi igły drzew iglastych.
Jej aromat, choć dość mocny, trudno jakoś dokładniej sklasyfikować - jest bardzo słodki, owocowy, mnie kojarzy się z brzoskwiniami.
Czajniczek został wykonany przez Andrzeja Bero, którego bloga można znaleźć TUTAJ.Parzenie: Czajniczek - 100ml; Temp. wody - 70° C; Ilość suszu - 5 g
I - 45''
II- 1'20''
III - 1'40''
IV - 2'
V - 4'30''
Pierwszym, co rzuca się w oczy po zaparzeniu herbaty to jej barwa - napar jest niemalże przejrzysty, lekko żółtawy, z malutkimi igiełkami pływającymi po powierzchni. Z czasem staje się mocniejszy, bardziej złocisty. Aromat suszu natomiast staje się kwaskowy z wyczuwalnymi akcentami kwiatowymi, głównie przypominającymi mi bez.

Pierwsze parzenie było bardzo delikatne. Napar był bardzo słodki, a w ustach sprawiał wrażenie wręcz śliskiego. Dominowały owocowe nuty. W kolejnym parzeniu natomiast pojawiła się lekka gorycz, jednak była ona bardzo przyjemna, wręcz migdałowa. Trzecie parzenie było już dużo bardziej warzywne, przede wszystkim wyczuwalny był tu mocny posmak szpinaku. Piąte parzenie, mimo ponad dwukrotnie przedłużonego czasu było już moim zdaniem zbyt słabe, wodniste. Możliwe, że dobrym pomysłem byłoby lekkie podniesienie temperatury, jednak mi niestety nie wystarczyło suszu by to sprawdzić.
Podsumowując - herbata An Ji Bai Cha to herbata przeznaczona zdecydowanie dla osób o wrażliwszym podniebieniu, gdyż jej smak jest niezwykle delikatny, jednak z pewnością warty spróbowania.

niedziela, 10 maja 2015

Pi Luo Chun 2015

Herbata: Pi Luo Chun
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Jiangsu
Rodzaj: Zielona
Data zbioru: Marzec/Kwiecień 2015

Herbata Pi Luo Chun należy do listy dziesięciu najlepszych chińskich herbat, i jest to przy okazji jedna z moich ulubionych herbat. Była ona opisywana na moim blogu już niejednokrotnie. Jej nazwa, tłumaczona najczęściej jest na dwa sposoby - "Wiosenny Zielony Ślimak", bądź "Nefrytowa Spirala Wiosny". Nazwa jej pochodzi od kształtu suszu - jest mocno zwinięty, pokrywa je delikatny, srebrny puszek, charakterystyczny dla młodych listków. Niesamowicie świeży aromat.
Listki są bardzo aromatyczne - od razu po otwarciu paczuszki z nimi, buchnął z niej silny zapach sosnowych igieł.
Czajnik został wykonany przez Andrzeja Bero, natomiast czarka przez Wili Stoneware Pottery.
Parzenie: Czajniczek - 100ml; Temp. wody - 75° C; Ilość suszu - 5 g
I - 45"
II- 1'
III - 1'30"
IV - 2'
V - 2'45"
VI - 4'
Po przesypaniu liści do czajniczka zapach herbaty zmienił się na kukurydziany, z akcentami kwiatów i cytrusów. Barwa naparu była niezwykle delikatna, żółta. W pierwszym parzeniu zauważyć można było tam też opisywane przeze mnie wcześniej igiełki.
Pierwsze parzenie było subtelne, wyczuwalne były szpinakowe oraz kukurydziane nuty, połączone z lekką goryczką. W kolejnym zalaniu dominuje natomiast kwiatowy smak, z dość wyraźnym umami. W trzecim parzeniu ukazał się natomiast posmak ogórkowy, który szybko, bo już w kolejnym parzeniu zanikł. Jeśli chodzi o ostatnie, szóste parzenie, było dokładnie takie jak poprzednie - kwiatowe, z nutami szpinaku, i wyraźnym umami.
Po pełnym otworzeniu bardzo wyraźnie widać strukturę liścia, nie są w ogóle popękane, a ich barwa jest zielonkawa, bardzo delikatna.
Podsumowując - Pi Luo Chun nie jest herbatą dla wszystkich, ponieważ nie ma tu słodkich nut, jednak napar z niej jest niesamowicie bogaty w różne walory smakowe, począwszy od warzyw, takich jak ogórki czy szpinak, przez kwiaty.

poniedziałek, 4 maja 2015

Darjeeling Risheehat 2015

Herbata: Darjeeling Risheehat
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Indie
Rodzaj: Czarna
Listki: SFTGFOP 1
Zbiór: First Flush
Data zbioru: 2015

Dzisiejszy darjeeling pochodzi z ogrodu o nazwie Risheehat, którego nazwa po polsku oznacza "święty dom". W suszu wyraźnie widać srebrne tipsy ze szczytu krzewu, zielone listki jak i nieco grubsze gałązki. Jej aromat jest bardzo słodki, z lekkimi nutami ziół. Zaparzyłem ją, tak jak pisałem w ostatnim poście dotyczącym darjeelinga, tylko jedną metodą.



Parzenie: 2 min/100ml/1,5g
Po zaparzeniu herbaty, jej susz okazał się dość mało aromatyczny, jednak wyczuwalne były nuty  subtelne nuty kwiatowe. Smak natomiast okazał się bardzo rozbudowany - na początku wyczuwalna była lekka cierpkość, coś co kojarzyło mi się z grejpfrutem, lekko kwaskowa, pozostawiała po sobie natomiast miodowy posmak. Interesująca była również barwa herbaty - była złocista, lecz gdy się przyjrzeć, dało się zauważyć w niej zielonkawe przebłyski.
Podsumowując - jest to herbata niesamowicie ciekawa.  Nie pamiętam, bym miał do czynienia z taką mnogością smaków w darjeelingach. Bardzo ciekawe jest również połączenie grejpfruta z miodowym posmakiem. Zdecydowanie warty spróbowania.