poniedziałek, 20 października 2014

Dung Ting Oolong 2014

Herbata: Dung Ting Oolong
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Taiwan, prowincja Lugu
Zbiór: Wiosna 2014





Delikatnie fermentowane Oolongi to moja ulubiona wersja tych herbat. Dlatego dziś, postanowiłem opisać wam herbatę Dung Ting Oolong. Sama herbata pochodzi z Taiwanu. Jej nazwa, po przetłumaczeniu na polski oznacza mroźny szczyt. 
Susz charakteryzuje się tym, że listki pozwijane są w nieregularne kuleczki, o w miarę jednolitej barwie. Zapach przed zaparzeniem jest bardzo słodki, z wyraźnie wyczuwalnym bzem. Po przesypaniu do wilgotnego gaiwana, dochodzi do tego delikatny, "zielony" aromat. 
Parzenie: Gaiwan 100ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 85°C
I - 1 min
II - 15s
III - 45s
IV - 1 min 20s
V -  2 min
VI -  2 min 30s
VII -  4 min
VIII - 6 min
XIX - 9 min
X - 13 min

Pierwsze, co rzuca się w oczy przy tej herbacie to fakt, że jest bardzo wydajna - da się wyciągnąć z niej bardzo wiele naparów. Poza tym, cały czas jej smak jest bardzo wyraźny - kto wie, może dałbym radę wycisnąć z niej jeszcze więcej ? Listki po zaparzeniu były delikatnie powyszczerbiane, z delikatnie czerwonymi brzegami.
Smak herbaty był dość gładki, wodnisty, bardzo długo pozostawał w ustach. Wyraźnie wyczuwalna była kwiatowa nuta. Słodycz w niektórych parzeniach zastępowana była delikatną, lecz całkiem przyjemną goryczkę. Wyczuwałem również nutkę czegoś w rodzaju masełka. Po wypiciu jej, w ustach pozostawało bardzo ciekawe wrażenie suchego języka. Barwa herbaty była wyraźnie kremowa, co utrzymywało się przez wszystkie parzenia.
Oolong ten, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Serdecznie mogę go polecić zarówno początkującym, jak i herbaciarzom z wieloletnim stażem.


piątek, 10 października 2014

Darjeeling Namring FTGFOP1 First Flush 2014




Herbata: Darjeeling Namring FTGFOP1 First Flush 2014

Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Darjeeling, plantacja Namring
Zbiór: First Flush, wiosna 2014


Herbata, którą dziś wam opisuję, będzie prawdopodobnie ostatnim w tym roku darjeelingiem u mnie na blogu. Bardzo mnie on zaskoczył, więc nadaje się idealnie do podsumowania tej mini-serii wpisów.
Herbata o której mowa, pochodzi z plantacji Namring. Jej susz jest bardzo aromatyczny, typowy dla first flushy, jednak ze zdecydowanie większą zawartością tipsów. Zapach przypomina mi czekoladę z rodzynkami. Z czymś takim nie spotkałem się do tej pory.


Parzenie I: 1g, 96C, 2 min
Parzenie II: 1,5g, 80C, 2 min





Po przesypaniu listków do wilgotnego gaiwana, pojawia się aromat suszonych pestek słonecznika z miodem, zaś po zaparzeniu - dochodzi do tego jeszcze cytrusowa nuta. Używając drugiej metody, zapach staje się zdecydowanie bardziej kwiatowy.
W smaku tej herbaty zdecydowanie dominowały kwiaty, lecz pojawiła się tam również pomarańczowa nutka. Jednak jeśli chodzi o smak, to najbardziej zaskoczyła mnie druga metoda parzenia. Bo poza dodatkową goryczą, której szczerze mówiąc spodziewałem się, pojawił się również posmak świeżego ogórka. 
Myślę, że jest to jeden z najciekawszych darjeelingów, które miałem okazję skosztować w tym roku.



sobota, 4 października 2014

Darjeeling Castleton FTGFOP1 First Flush 2014




Herbata: Darjeeling Castleton FTGFOP1 First Flush
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Darjeeling, plantacja Castleton
Zbiór: First Flush, wiosna 2014




Darjeeling, którego postanowiłem dziś wam opisać, pochodzi z plantacji Castleton. Jest ona uznawana za jedną z najlepszych herbat w swoim rodzaju. Obecna nazwa ogrodu, pochodzi od budynku o nazwie "Bank Ghar", znajdującego się w okolicy ogrodu. Budynek ten posiada charakterystyczne cechy zamku.
Susz tej herbaty jest dość charakterystyczny dla herbat ze zbioru first flush - niewielkie zielone listki, połączone z brązowymi gałązkami. Jego zapach jest dość słodki, owocowy, a mimo wszystko dość mocno ziołowy.

Parzenie I: 1g, 96C, 2 min
Parzenie II: 1,5g, 80C, 2 min




Po wsypaniu listków do ogrzanego wrzątkiem gaiwana, ukazały delikatny, trudny do sprecyzowania cytrusowy aromat. Po skosztowaniu jednak, moje wszystkie wątpliwości się rozwiały. Wyraźnie czuć było, że poszukiwanym przeze mnie owocem jest grejpfrut. Dominował jednak smak polnych kwiatów, z nutką słodu i delikatnej goryczki. Kwiatowa słodycz jednak bardzo przyjemnie współgrała z nią.
 Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych darjeelingów, jakie miałem okazję pić.