wtorek, 26 sierpnia 2014

Darjeeling Balasun SFTGFOP1 First flush Supreme

Herbata: Darjeeling Balasun SFTGFOP1 FF Supreme
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Darjeeling, plantacja Balasun
Zbiór: First Flush, druga połowa Marca 2014r.




Dziś nadszedł czas na zdegustowanie kolejnego darjeelinga. Tym razem padło na herbatę pochodzącą z ogrodu Balasun. Tak jak ostatnio, zaparzyłem go na dwa sposoby.
Jeśli chodzi o susz, to przypominał on ostatnio parzone przeze mnie first-flush'e,  z tą różnicą, że w tym trafiało mi się kilka nieco grubszych gałązek. Zapach był ziołowy, z delikatnymi owocowymi nutami, kojarzącymi mi się z brzoskwinią, oraz z morelą.

Parzenie I : Gaiwan 100 ml; ilość suszu - 1g; Temp. Wody - 96°C; Czas trwania - 2 min
Parzenie II : Gaiwan 100 ml; ilość suszu - 1,5g; Temp. Wody - 80°C; Czas trwania - 2 min




Jeśli chodzi o zapach, to nie zmienił on się za bardzo po zmoczeniu listków. Jedyne co się zmieniło, to pojawiła się nutka czegoś, co kojarzy mi się z zapachem skrobi, coś dość podobnego do kukurydzy. W smaku również wyczuwalne były zioła, jednak zdecydowanie na pierwszy plan wychodziły owoce. Pojawiły się również słodowe nuty, charakterystyczne dla czarnych herbat. Barwa okazała się być delikatna, przyjemnie żółta. Stosując drugi sposób parzenia, zapach herbaty był zdecydowanie słodszy, jednak pojawiło się coś czego zupełnie się nie spodziewałem - delikatna warzywność. W smaku również okazała się słodsza, lecz ukazała zostającą gdzieś na czubku języka goryczkę.







środa, 13 sierpnia 2014

Zhong Cha Gong Si shu Pu-erh

Herbata: Zhong Cha Gong Si Shu pu-erh
Sprzedawca: pu-erh.sk
Producent: Kun Ming tea factory
Rok produkcji: 1998
Formuła: 7581


Przez pewien czas szukałem okazji, by napisać post o tej herbacie, a jako, że pogoda zrobiła się u mnie idealna na pu-erh'y, postanowiłem napić się herbaty, której próbkę dostałem jakiś czas temu od Rafała z forum "Herbaciarze", za co bardzo serdecznie mu dziękuję. Pu-erh ten, jest naprawdę bardzo stary, co dostarczyło mu wiele walorów zarówno smakowych, jak i zapachowych. Zapach herbaty był bardzo delikatny. Aby w ogóle go poczuć, musiałem przysunąć herbatę bardzo blisko nosa. Gdy już to zrobiłem, poczułem delikatnie słodki aromat starego drewna, w połączeniu z bardzo słabym, rybnym zapachem.


Parzenie: Yixing - 120ml; Ilość suszu - 3g; Temp. Wody - 96°C
I - 1 min 45s
II - 2 min 15 s
III - 3 min



Po zalaniu listków wodą, ich zapach nasilił się, oraz pojawiła się delikatna ziemistość.
Jeśli chodzi o smak, to bardzo mnie on zaskoczył. Łączył on w sobie lekki ziemisty posmak, z bardzo przyjemnymi drewnianymi nutami. Nie czuć było w niej zupełnie charakterystycznego błota. Barwa była również bardzo interesująca. Uzyskałem bowiem dość delikatną czerwień, z pomarańczowymi przebłyskami. Herbata jest naprawdę wspaniała, i warta swojej ceny. Jest to jeden z lepszych pu-erh'ów, które miałem okazję skosztować.
Po raz kolejny bardzo dziękuję Rafałowi, za uraczenie mnie odrobiną tej pyszności.

środa, 6 sierpnia 2014

Darjeling Thurbo FTGFOP1 SF 2014

Herbata: Darjeeling SF Thurbo FTGFOP1 2014
Sprzedawca: Czajownia
Pochodzenie: Darjeeling, plantacja Thurbo
Zbiór: Second Flush, Wiosna/Lato 2014

Darjeeling Thurbo, to drugi Second Flush, którego mam okazję spróbować.Udostępniła mi go Wrocławska "Czajownia".
Ogrody, z których pochodzi ta herbata, leżą obok ogrodów Okayti, z których to herbatę próbowałem jakiś czas temu.
Jeśli chodzi o susz herbaty, to nie ma tu niemalże całkowicie zielonych listków. Znajduje się w niej za to kilka złotych tipsów. Listki są dość małe, i odrobinkę połamane. Zapach suszu przed zalaniem, jest dość kwiatowy, z delikatną nutką karmelu.
Herbatę zaparzyłem tak samo jak ostatnio - w zalecany dla second flush'ów sposób.

Parzenie: Gaiwan 100ml; Ilość suszu - 3g; Temp. Wody - 96°C
I- 2 min

Po zaparzeniu, zapach zmienił się niemalże nie do poznania. Okazał się wspaniale słodki, i delikatnie owocowy. Jeśli chodzi zaś o barwę, zaskoczyła mnie ona całkowicie. Okazała się być pomarańczowa, z delikatnym czerwonym przebłyskiem. Jednak to, co dla większości jest najważniejsze - smak, nie zachwycił mnie jakoś specjalnie.Dominował w niej specyficzny dla czarnych herbat słód, lecz mimo wszystko był dość słodki, z lekką nutką goryczy. Po chwili wyczułem delikatne, miodowe nuty. Pozostawał w ustach na dość długo. Nie był zły, po prostu nie miał w sobie nic zaskakującego, ani specjalnego. Zdecydowanie bardziej posmakował mi wcześniej opisywany Darjeeling Okayti.


Degustacja została zrealizowana przy współpracy z wrocławską herbaciarnią "Czajownia"