środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014

W ostatnim dniu roku 2014 postanowiłem napisać dla was, co udało mi się osiągnąć w tym roku, oczywiście patrząc na to z herbacianej perspektywy. Rok ten był dla mnie bardzo ważny. Choć herbatą zacząłem zajmować się w ok. połowie poprzedniego roku, to dopiero w tym dużo poważniej rozwinąłem się. Do najciekawszych tegorocznych wydarzeń zaliczają się na pewno:
- Udało mi się skosztować dwóch bardzo ciekawych herbat - Zhong Cha Gong Si shu Pu-erh oraz Awa Bancha, które otrzymałem od Rafala Moтali, za co bardzo z tego miejsca mu bardzo dziękuję.
- Odwiedziłem w końcu wrocławską "Czajownię", gdzie udało mi się poznać Joannę z bloga Liu Mulan, trafiając przy okazji na jej pierwszy dzień pracy w tym wspaniałym miejscu. Relacja z tego zdarzenia dostępna tutaj.
- Wziąłem udział w VI spotkaniu "Wrocławskiego Towarzystwa Entuzjastów Herbaty", dotyczącym sheng pu-erh'ów, gdzie udało mi się poznać wiele wspaniałych osób, również zainteresowanych herbatą. Relację z tego spotkania można znaleźć tu.
- Udało mi się znacząco powiększyć swoją kolekcję ceramiki do herbaty, w tym, z czego jestem najbardziej dumny, nabyłem kilka dzieł Andrzeja Bero.



- Opisałem degustację kilku herbat przy współpracy z wrocławską "Czajownią".
*   Wu Yi Shan Shui Xian Oolong 2014
*   Tai Ping Hou Kui - "Głowa Małpy" 2014
*   Darjeling Thurbo FTGFOP1 SF 2014
*   Darjeeling SF Okayti Organic 2014 FTGFOP1
- Wziąłem udział w herbacianej sesji zdjęciowej z Agatą Kołeczek. W tajemnicy powiem wam, że kolejna zaplanowana jest już na styczeń.
Podam wam jeszcze kilka danych statystycznych:
W tym roku mój blog został wyświetlony ok. 6500 razy. Napisaliście dokładnie 50 komentarzy. Udało mi się również dorobić nowego wyglądu bloga, oraz strony na facebooku.
Bardzo dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia i komentarze, jestem na prawdę dumny, ponieważ jak na blog o takiej tematyce jest tego na prawdę wiele, choć liczę na to, że przyszły rok będzie jeszcze bardziej udany niż ten.
Pozostaje mi tylko życzyć wam udanego sylwestra, oraz oczywiście szczęśliwego nowego roku :)



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Haiwan Lao Tong Zhi Pu-erh 2006 ripe

Herbata: Haiwan Lao Tong Zhi Pu-erh 2006 ripe
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Fabryka: Haiwan
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Yunnan
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Ripe; Shu; Cooked
Data zbioru: 2006


Dzisiejszy pu-ehr został wyprodukowany w fabryce menghai, i jest to również herbata po przeprowadzonym procesie wo-dui. Pochodzi z roku 2006. 
Suche liście są bardzo duże, i delikatnie połączone. Ich odrywanie jest bardzo proste, da się to robić palcami, bez jakichkolwiek uszkodzeń liści.
Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 10 g
Płukania : 2
I - 5"
II- 10"
III - 15"
IV - 20"
V - 25"
VI - 30"
Zapach herbaty, który uniósł się z czajniczka bardzo mi się spodobał. Był całkiem mocno ziemisty, doskonale podkreślał wyraźny aromat starego, wilgotnego drewna. Wyczuwałem w nim również owocowe nuty, a konkretnie suszoną śliwkę. Barwa herbaty z początku była miodowa, lecz z czasem zaczęła się zaostrzać, i parzenie zakończyłem już z barwą niemalże wiśniową.
Smak tej herbaty niestety nieco mnie rozczarował. Był bardzo delikatny, owocowy, z ziemistą nutką na podniebieniu, i delikatną goryczą w tle, ale brak mu było jakiejś głębi. Wydawał mi się bardzo płaski. Niby całkiem smaczna herbata, ale niestety nie ma tego czegoś. Choć próbowałem coś z niej wyciągnąć stosując najróżniejsze sposoby parzenia, nie udało mi się znaleźć w niej nic zachwycającego.










niedziela, 14 grudnia 2014

Menghai Dayi Pu-erh 2012 Ripe 7632

Herbata: Menghai Dayi Pu-erh 2012 Ripe 7632
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Fabryka: Menghai
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Yunnan
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Ripe; Shu; Cooked;
Receptura: 7632
Data zbioru: 2012

Przyszedł czas na kolejny wpis na blogu odnoście pu-ehrów. Tym razem będzie to kolejna herbata shu, z fabryki menghai. 
Susz jest przed wsypaniem do czajniczka niemalże bezwonny, listki są dość duże, tipsy - bardzo wyraźnie widoczne. Herbata została dość mocno sprasowana, z czego wynikły moje delikatne problemy z oddzieleniem odpowiedniej ilości suszu. Jednak nie potrzebowałem używać do tego żadnych dodatkowych narzędzi.

Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 g
Płukania : 2 razy po kilka sekund
I - 40''
II- 45''
III - 50''
IV - 55''
V - 1'
VI - 1'10''
VII - 1'30''

Wyraźna różnica pomiędzy naparami tej herbaty, występuje jedynie między I a II parzeniem. Barwa herbaty z delikatnie pomarańczowej, zmienia się w bardzo mocną, ciemną, niemalże czarną, z lekkim, czerwonym przebłyskiem - Bardzo ciemna wiśnia.
Jej smak wcale mnie nie zachwycił, a w ręcz przeciwnie. Nie było w nim nic specjalnego. Mimo wielu prób parzenia, i stosowaniu różnych czasów, zawsze wychodziła bardzo goryczkowa, dymna, z delikatnym posmakiem mokrego drewna, z delikatną dymnością .Pozostawała wrażenie suchości w ustach.
Jej konsystencja w czarce sprawiała wrażenie zawiesistej.
Tym, co ratuje tę herbatę, okazał się być jej zapach. Był bowiem bardzo oryginalny. Po powąchaniu jej, poczułem bardzo wyraźne, owocowe nuty, coś na kształt bardzo słodkich rodzynek.




niedziela, 7 grudnia 2014

Star of Menghai Dayi Brand Pu-erh 2010 Ripe




Herbata: Star of Menghai Dayi Brand Pu-erh 2010 Ripe
Sprzedawca: dragonteahouse.biz

Fabryka: Menghai
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Yunnan
Rok Produkcji: 2010

Jako, że ostatnio przywędrowało do mnie wiele pu-erh'ów, oraz ze względu na coraz zimniejsze dni, w najbliższym czasie u mnie na blogu dominować będzie właśnie ten rodzaj herbat. Dzisiejszy wpis zostanie poświęcony właśnie jednej z nich - Star of Menghai Dayi Brand Pu-erh z roku 2010. Jest to herbata typu ripe - została poddana wodui, czyli sztucznego postarzania listków.
Pierwszym, co rzuca się w oczy po spojrzeniu na liście tej herbaty, to bardzo duża ilość złotych tipsów znajdująca się w suszu. Wyraźnie widać na nich również odciśniętą fakturę materiału lub papieru. Nie jest zbyt mocno sprasowana, więc listki można bez problemu oderwać ręcznie, bez używania noża.

Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 g
2 płukania po ok. 5 s
I - 30"
II- 35"
III - 40"
IV - 45"
V - 50"
VI - 1'
VII - 1'10"
VIII- 1'20"
Udało mi się uzyskać na prawdę bardzo wiele parzeń tej herbaty. Wcale nie traciła swojego smaku. Sądzę, że mógłbym nawet uzyskać ich jeszcze więcej. Dopiero po przepłukaniu listków z czajniczka ulotnił się jej zapach. Czuć wyraźnie wędzony, dymny aromat, połączony z bardzo delikatną ziemistością. Herbata w czarce sprawia wrażenie zawiesistej, wręcz gęstej, choć oczywiście tak nie jest. Jeśli chodzi o smak, to mimo dość krótkiego czasu parzenia jest bardzo wyraźny. Wyczuwam w nim przede wszystkim nuty wilgotnego drewna, a z czasem dalszej degustacji, pojawia się również cynamonowy posmak, czego chyba nigdy do tej pory nie udało mi się wyczuć w pu-erhach.




niedziela, 30 listopada 2014

Long Yu Yuan Nian Mini Pu-erh Tea Cake 2006 Ripe

Herbata: Long Yu Yuan Nian Pu-erh
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Yunnan
Rok Produkcji: 2006




Zbliża się zima, temperatura na dworze jest coraz niższa, a na takie dni najlepsze są oczywiście pu-erh'y. Bardzo miło się złożyło, że kilka dni temu dotarła do mnie paczka ze sklepu dragonteahouse.biz, z przeważającą większością właśnie tego rodzaju herbaty w środku.
Na pierwszy ogień, postanowiłem spróbować pu-erha poddanego procesowi sztucznego postarzania - wodui. Z powodu bardzo dobrej ceny, zamówiłem sobie całe ciastko.
Przed zaparzeniem, jej susz niemalże zupełnie nie pachnie. Dopiero po przesypaniu jej do gorącego naczynia wychodzą z niej piwniczne nuty, lecz w żadnym wypadku nie czuć żadnej pleśni. Nie czuć również błotnistego aromatu, co dość mocno mnie zaskoczyło, ponieważ często zdarza się on przy herbatach poddanych procesowi wodui.

Parzenie:  Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 g
2 płukania po ok. 5 s
I - 20 s
II- 30 s
III - 45 s
IV - 1 min 45 s
V - 4 min
VI - 8 min

Po przelaniu herbaty do czarek, sprawia wrażenie kremowo-gęstej, co dość często zdarza się przy pu-erhah. Jej barwa jest piękna - czerwono-pomarańczowa, momentami wpadająca nawet w bursztyn.
Smak herbaty nieco mnie zaskoczył. Był delikatny, kojarzący się z bardzo starym, wysuszonym drewnem. Wyczuwalny był również posmak suszonych migdałów.  Tu również zupełnie nie było czuć bagiennych nut. Zapach pozostał stały przez cały czas parzenia. 
 Metoda parzenia, którą zdecydowałem się wybrać, nie jest przypadkowa. Próbowałem na tej herbacie wielu z nich, jednak użycie krótkich parzeń na bardzo dużą ilość suszu wychodzi na niej najlepiej. Kto wie, może udałoby się wyciągnąć z niej jeszcze więcej eksperymentując z czasami jeszcze bardziej ?






sobota, 15 listopada 2014

Lao Ming Light Roasted




Herbata: Lao Ming Light Roasted 
Zbiór: Jesień 2013
Rodzaj: Oolong




Dziś postanowiłem opisać wam drugiego, ostatniego już oolonga od Pana Lao Minga. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to zachęcam do zapoznania się z pierwszym z nich.
Listki są bardzo podobne do herbaty opisywanej przeze mnie tydzień temu, jednak zapach jest zupełnie inny. Przed przesypaniem do wilgotnego gaiwana wyraźnie czuję bardzo słodki aromat, podchodzący pod karmel.


Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II - 15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 1 min 45 s
VI - 2 min 40 s

Po zaparzeniu zapach stał się bardziej korzenny, kojarzył mi się nieco z cynamonem i goździkami. Bardzo pasowałby na zimę.
Smak natomiast był bardzo delikatny, o wiele mniej słodki, wręcz nieco słodowy, pszeniczny. Wyczuwalna była również dość delikatna, ciekawie komponująca się z resztą goryczka.
Barwa herbaty była delikatnie miodowa, liście natomiast - niemalże identyczne jak przy poprzednim oolongu. Tym, co jeszcze rzuciło mi się w oczy jest fakt, że uzyskałem z niej dokładnie tyle samo parzeń co przy poprzedniej herbacie.
Herbaty od pana Lao Ming'a mają bardzo specjalny charakter. Wiedząc, że zostały stworzone przez tak wielkiego mistrza, pije się je zupełnie inaczej. Uważam, że jest to doznanie, którego każdy herbaciarz powinien choć raz spróbować.





sobota, 8 listopada 2014

Lao Ming Middle Baked Oolong





Herbata: Lao Ming Middle Baked Oolong



Herbata, którą postanowiłem dziś wam opisać, jest bardzo specjalna, gdyż nie jest normalnie dostępna. Mowa tu o herbacie wytworzonej przez herbacianego mistrza - Lao Ming'a. Dostałem ją biorąc udział w konkursie na blogu Joanny, za co pragnę jej jeszcze raz podziękować.
Susz herbaty sprawia wrażenie śliskiego, wręcz błyszczącego, co oznacza wysoką jakość listków.
Przed zaparzeniem herbata pachniała bardzo delikatnie, jednak wyraźnie wyczuwalny był słodki, owocowy aromat.


Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II - 15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 1 min 45 s
VI - 2  min 40 s

Po zwilżeniu zapach suszu zmienił się. Wciąż był delikatny, lecz owoce zastąpił aromat orzechów laskowych. Słodycz widoczna na samym początku pozostała.
Smak nie był aż tak słodki jak aromat, lecz również wyczuwalne były w nim orzechy. Wyraźne były tu też nuty zbożowe i chlebowe. Moim zdaniem - coś wspaniałego.
Listki po rozwinięciu okazały się być różnej wielkości, raczej niepostrzępione, o delikatnie brązowych końcówkach.
Barwa naparu była dość regularna - wraz z kolejnymi parzeniami nie zmieniała się. Cały czas pozostawała cytrynowa, co wydawało mi się dość nietypowe dla herbaty o takim smaku.




sobota, 1 listopada 2014

Ali Shan King Hsuan 2014

Herbata: Ali Shan King Hsuan
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Tajwan
Zbiór: 2014





Ali Shan King hsuan, to jak sama nazwa mówi, herbata oolong King Hsuan, pochodząca z pasma górskiego Ali Shan. Jest to Oolong zielony - delikatniej oksydowany. Jako, że bardzo smakowała mi jej wersja z prowincji lugu, postanowiłem spróbować również tej. Zaparzyłem ją sobie standardowo w gaiwanie, stosując moje ulubione dla tych herbat czasy.
Zapach suszu jest na prawdę zachwycający. Łączy w sobie delikatne ziołowe akcenty z wyraźnym, kwiatowym, bardzo słodkim aromatem.

Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II -  15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 2 min 40 s
VI - 4 min

Po zaparzeniu, zapach zdecydowanie zmienia się. Słodycz znika, na wierzch wychodzi warzywny aromat, przypominający mi szparagi lub szpinak z delikatną maślaną nutką.
Na barwę warto również zwrócić uwagę. Z początku bardzo delikatna, kremowa, z czasem staje się bardziej zdecydowana, nasycona, wręcz złota.


Smak herbaty, to coś dokładnie pomiędzy tradycyjnym Ali Shanem, a Dung Tingiem. Na pierwszym planie wyraźnie czuć owoce, oraz delikatną maślaną nutkę, przez co bardzo przypomina mi wspomnianego wcześniej Dung Tinga. Napar jest bardzo słodki, w żadnym z bardzo wielu parzeń nie wyczuwalna była gorycz. Jej smak bardzo długo pozostaje w ustach, sprawia wrażenie niesamowicie śliskiej, niemalże oleistej. Sytuacja z ostatniej degustacji powtórzyła się. Smak z każdym parzeniem był bardzo wyraźny, więc myślę, że mógłbym zrobić zdecydowanie więcej parzeń.








poniedziałek, 20 października 2014

Dung Ting Oolong 2014

Herbata: Dung Ting Oolong
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Taiwan, prowincja Lugu
Zbiór: Wiosna 2014





Delikatnie fermentowane Oolongi to moja ulubiona wersja tych herbat. Dlatego dziś, postanowiłem opisać wam herbatę Dung Ting Oolong. Sama herbata pochodzi z Taiwanu. Jej nazwa, po przetłumaczeniu na polski oznacza mroźny szczyt. 
Susz charakteryzuje się tym, że listki pozwijane są w nieregularne kuleczki, o w miarę jednolitej barwie. Zapach przed zaparzeniem jest bardzo słodki, z wyraźnie wyczuwalnym bzem. Po przesypaniu do wilgotnego gaiwana, dochodzi do tego delikatny, "zielony" aromat. 
Parzenie: Gaiwan 100ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 85°C
I - 1 min
II - 15s
III - 45s
IV - 1 min 20s
V -  2 min
VI -  2 min 30s
VII -  4 min
VIII - 6 min
XIX - 9 min
X - 13 min

Pierwsze, co rzuca się w oczy przy tej herbacie to fakt, że jest bardzo wydajna - da się wyciągnąć z niej bardzo wiele naparów. Poza tym, cały czas jej smak jest bardzo wyraźny - kto wie, może dałbym radę wycisnąć z niej jeszcze więcej ? Listki po zaparzeniu były delikatnie powyszczerbiane, z delikatnie czerwonymi brzegami.
Smak herbaty był dość gładki, wodnisty, bardzo długo pozostawał w ustach. Wyraźnie wyczuwalna była kwiatowa nuta. Słodycz w niektórych parzeniach zastępowana była delikatną, lecz całkiem przyjemną goryczkę. Wyczuwałem również nutkę czegoś w rodzaju masełka. Po wypiciu jej, w ustach pozostawało bardzo ciekawe wrażenie suchego języka. Barwa herbaty była wyraźnie kremowa, co utrzymywało się przez wszystkie parzenia.
Oolong ten, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Serdecznie mogę go polecić zarówno początkującym, jak i herbaciarzom z wieloletnim stażem.